Po pierwsze jak nest poniżej -12 st C nie biegam, może to i oldskulem w zakresie tekstyliów trąci preferuję bawełnę oraz styl na cebulke, w okolicach -10 st C  bawełniany podkoszulek bawełniane getry na to dres z grubej bawełny następnie cienka bluza polarowana to gruba bluza polarowa - w zalezności od intensywności treningu i warunków zdejmuję w trakcie jedną z nich. Zwykle podczas rozgrzewki mam jescze ortalionową kurtke czasem spodnie rozmiary XXL  :wink:  te po 20 minutach najczęściej idą w odstawkę. 
Biegam w salomonach Ride Race, które dośc dobrze trzymają sie ubitego śniegu niemniej kostki zabezpieczam uciętymi skarpetami narciarskimi, drugą parę mam w pogotowiu na wypadek marznacych kolan czasem marzną czasem nie  :?  zuppełnie nie wiem dlaczego.
Do tego polarowa czapa, wełniane kompletnie sie nie sprawdziły, dobrze jest mieć 2 pary rękawiczek "dwupalcowe" grubsze polarowe podczas gdy biegnie się rozgrzewkę żeby nie pchać łap do rękawów, a na później coś cieńszego - polecam je mieć cały czas na sobie, jaeśli nawet jest nam ciepło - bieganie bez powoduje pierzchnięcie skóry.
Pamiętać należy o posmarowaniu twarzy solidną warstwą tłustego kremu.
Może nadmienię jescze że biegam po bieżni na stadionie, mam na tyle blisko do domu, że po treningu docieram tam nie wyziębiona - gdzie od razu zrzucam mokre rzeczy. 
Biegi zimą generalnie kłopotliwe, średnio wygodne najczęsciej ciemną nocą, ale jak inni zaczynają odbudowywać kondycję zimowi biegacze już ja mają 
 
 
Co do biegania w zimie w terenie to chyba narty biegówki, ale to już inna bajka.